Czy faktycznie targ rybny Tsukiji jest zamknięty?

6 października zakończyła się pewna epoka. Na targu rybnym Tsukiji w Tokio została przeprowadzona ostatnia aukcja tuńczyków. Dla turystów niesamowity spektakl, który przyciągał na targ rybny w nocy. Dla kucharzy i handlarzy miejsce pracy od dekad. Niestety była to ostatnia aukcja na tym targu, bo Tsukiji ma zostać przeniesione do nowej lokalizacji w Toyosu. Ale czy faktycznie już całkowicie zamknięto Tsukiji? Nie do końca…

Media na całym świecie ogłosiły zamknięcie i przeniesienie targu. Zrobiły to tak skutecznie, że sam odniosłem wrażenie o całkowitym zamknięciu Tsukiji i że teraz tam już po prostu nic nie ma. Bardzo się zdziwiłem, gdy 8 października poszedłem na targowisko z turystami z Polski, którzy bardzo chcieli zjeść sushi. Nie wiedziałem, czy coś jeszcze będzie, bo zewsząd słyszałem o zamknięciu targowiska. Okazało się jednak, że … Tsukiji wciąż żyje. Przynajmniej częściowo, bo faktycznie aukcje tuńczyka zostały przeniesione na nowe Tsukiji.

Tego dnia targ był pełen odwiedzających. Ruch jak zawsze, a może nawet większy. Ciężko było się przecisnąć przez tłumy w wąskich uliczkach targowiska. Ta ciasnota jest jednym z powodów zamknięcia Tsukiji i przeniesienia go w nowe miejsce. Tsukiji zostało otwarte w 1935 roku i na stałe weszło w historię i klimat Tokio. Każdy kojarzy Tsukiji, gdyż jest to w pewnym sensie legendarne miejsce. O zmianie lokacji Tsukiji dysktuowano wiele razy, ale nigdy nie znaleziono porozumienia między władzami miasta, a handlarzami. Aż w końcu kilka lat temu zapadła decyzja o przenosinach do nowej lokacji w Toyosu.

Relokacja została jednak wstrzymana w 2016 roku, gdy okazało się, że ziemia w nowym miejscu jest skażona po fabryce, która wcześniej znajdowała się w tym miejscu. Rozpoczęła się batalia o pozostawienie Tsukiji na miejscu. Władze wydały fortunę na oczyszczenie terenu nowego targowiska. W Toyosu powstała nowoczesna hala, która jest półtora razy większa od starego Tsukiji. Handlarze mają w niej do dyspozycji najnowszy sprzęt gwarantujący świeżość ryb.

W trakcie mojej wizyty 8 października restauracje i stoiska sprzedające różne smakołyki funkcjonowały tak jak zwykle. Wygląda na to, że na chwilę obecną zewnętrzna część Tsukiji, która jest dostępna dla odwiedzających, pozostanie na miejscu.

Skoro wszystko jest po staremu, to oczywiście poszliśmy coś zjeść. Sushi już się najadłem na targu, więc tym razem wziąłem miskę ryżu z miksem owoców morza. Jak zwykle najlepsze, co można zjeść.

Mój ulubiony pan parzący świetną kawę też jest na swoim miejscu. Zdecydowanie lepsza niż ta podawana w sieciówkach.

Natomiast zamknięto część targowiska, która znajdowała się przy magazynie przeładunkowym nieco dalej od głównej części Tsukiji. Tam znajdywała się moja ulubiona restauracja Isono, która niestety została już przeniesiona na nowe Tsukiji. Tutaj przy wejściu zobaczyliśmy tylko wielki napis “Zakaz wstępu” i strażnik nam powiedział, że nie można wchodzić do środka.  W tym miejscu już wkrótce powstanie parking… na Olimpiadę w 2020 roku. Brzmi bardzo ekscytująco…

W magazynie praca trwa nadal i ryby ładowane są do ciężarówek. Nie widać narazie oznaków przeprowadzki w tym miejscu (oprócz zamkniętych kilku restauracji w tym mojej ulubionej).

Nie wiem, jaki los czeka Tsukiji i czy jak piszę te słowa, to restauracje jeszcze są na swoim miejscu. Dzisiaj, 11 października, odbyła sie pierwsza aukcja tuńczyka w Nowym Tsukiji. Handlarze w rozmowach z dziennikarzami z nostalgią wspominają stare targowisko i narzekali, że na tej aukcji nie będzie dobrych wyników. Dla nich nowoczesna hala jest pozbawiona duszy Tsukiji. Nie ma w niej długiej historii targu i tej samej atmosfery. Nic dziwnego, że handlarzom jest smutno, bo w ich życiu doszło do wielkiej zmiany. Mam nadzieję, że nowe Tsukiji zacznie tworzyć swoją własną historię i nabędzie tej “duszy” i tradycji. Obawiam się tylko o to, czy lokacja nie wpłynie źle na biznes i liczbę odwiedzających. Jednak łatwiej było pójść na Tsukiji przy dzielnicy Ginza, niż pojechać na Toyosu na wyspie. Szczerze powiedziawszy jest to nieco kłopotliwe, droższe, bardziej czasochłonne i w okolicy nic innego nie ma. Będzie trzeba zboczyć ze ścieżki zwiedzania Tokio, aby zjeść sushi. Ale nie takie zwykłe sushi, bo to jest jedno z najlepszych sushi, jakie możecie zjeść. Więc może będzie warto się wybrać na Nowe Tsukiji? Ja spróbuję!

Przewodnik po Japonii i oprowadzanie

Jedziecie do Japonii na wycieczkę i potrzebujecie wsparcia w przygotowaniu wyjazdu?  Mam na imię Emil Truszkowski i jestem przewodnikiem, który specjalizuje się w organizowaniu wymarzonych przez Państwa wycieczek po Japonii. Mogę Państwu pomóc w zaplanowaniu wyjazdu i ułożeniu programu według, którego będzie wspólnie zwiedzać okolice Tokio lub inne ciekawe miejsca w Japonii. W celu zarezerwowania wspólnej wycieczki proszę o kontakt na:

podroz@pojaponii.pl

Oprowadziłem po Japonii już dziesiątki turystów z Polski. Wycieczki ze mną są skrojone pod Państwa. Znają mnie i ufają mi dziesiatki tysięcy widzów na naszym kanale na YouTubie Aiko i Emil. Rezerwując wspólną wycieczkę wiedzą Państwo z kim będą Państwo zwiedzać i mają gwarancję najwyższej jakości usług.

Do zobaczenia w Japonii!