W tym roku postanowiłem nieco zmienić kierunek swoich treningów biegowych. Chciałbym bardziej specjalizować się w biegach górskich. Udało mi się znaleźć ekipę biegową, która uprawia trail running w górach wokół Tokio. Postanowiłem do nich dołączyć.
Jedną z najlepszych rzeczy w mieszkaniu w Tokio jest to, że bardzo łatwo i szybko można się dostać z miasta w góry. Wystarczy jedna godzina pociągiem i już jest się w górach znajdujących się na zachód od Tokio. Sprawia to, że Tokio staje się świetną bazą wypadową dla biegaczy, którzy chcą biegać po górach.
Dzisiejszy bieg rozpoczęliśmy od wizyty na maleńkim festiwalu lodu w pobliżu stacji Ashigakubo. Festiwal ten przyciąga co roku setki odwiedzających. Nie jest to to festiwal rzeźb lodowych, jaki znacie z Sapporo. Tutaj mamy do czynienia z lodowymi formami stworzonymi za pomocą sikawek spryskujących wzgórze góry. Przy ujemnych temperaturach woda ta szybko zamarza i tworzy piękne lodowe konstrukcje.
Po odwiedzinach na festiwalu rozpoczęliśmy bieg po górach. Na pierwszym wzgórzu przywitała nas świątynia buddyjska i ogromny posąg buddy z brązu, który majestatycznie spoglądał na dolinę.
W lutym można wciąż spotkać sporo śniegu na ścieżkach, więc miejscami było dość ślisko, a nawet niebezpiecznie. Członkowie ekipy zaliczyli kilka wywrotek. Na szczęście obyło się bez kontuzji. Szczyt, który tym razem zdobyliśmy miał zaledwie 600 metrów wysokości. Na chwilę obecną jeszcze nie czuję się na siłach aby wspinać się na góry o wysokości ponad 2000 metrów, ale jest to jeden z moich celów na ten rok.
Najbardziej w bieganiu po górach podobają mi się widoki oraz styczność z naturą. Biegnąc przez las można się odciąć od zgiełku codziennego życia w Tokio. Biegi te stanowią niesamowitą przygodę połączoną ze zwiedzaniem miejsc, do których pewnie nigdy bym nie poszedł.
Nic nie przebija uczucia, gdy staniecie na szczycie góry i spojrzycie w dół!
Możecie się spodziewać, że będę kontynuował serię biegów po górach w Japonii. Chciałbym wam pokazać najpiękniejsze zakątki i mam nadzieję, że wy także udacie się w te miejsca w przyszłości! Dla mnie to też jest nowe wyzwanie i w tym roku chciałbym się skupić bardziej na biegach górskich niż na triatlonie.
Poniżej zapis GPS z górskiej wycieczki biegowej: