W Chinach mieszkałem przez rok jako student. Mam duży sentyment do tego kraju i lubię tu wracać. Razem z Aiko postanowiliśmy odwiedzić region Guilin i Yangshuo, który słynie ze strzelistych gór wzbijających się przy rzece Li.
Xingping to malowniczo położona wioska po drodze z Guilin do Yangshuo. Zdecydowanie polecam zatrzymanie się tutaj na dwa lub trzy dni aby pozwiedzać okolice i nacieszyć się niesamowitymi widokami. Guilin i Yangshuo odwiedziliśmy w kwietniu 2017 roku i była to naprawdę niezapomniana podróż.
Wybraliśmy się na wycieczkę skuterem po okolicy. Wynajęcie skutera jest bardzo tanie i nie trzeba mieć nawet prawa jazdy. Tylko uważajcie na ograniczony zasięg skuterów elektrycznych.
Po wizycie w Xingping pojechaliśmy do Yangshuo i zatrzymaliśmy się w małej wiosce w okolicy. Spotkaliśmy tam staruszka, który twierdził, że niegdyś był w czerwonej gwardii. Świadczyć o tym miał między innymi jego mundur, który dumnie nosi codziennie.
Yangshuo to obecnie bardzo duże miasto z gęstą zabudową. Zmieniło się bardzo od mojej poprzedniej wizyty wiele lat temu. Teraz to typowa chińska mieścina. Wyjątkiem jest centrum, gdzie wciąż zostało nieco zabytkowych budynków oraz jest wiele restauracji i barów. To tam będziecie chcieli się kierować. Udało mi się też znaleźć bar DMZ, który prowadzony jest przez biuro podróży Young Pioneer Tours. Jest to jeden z niewielu barów tematycznych na świecie, które nawiązują do Korei Północnej. Można nawet zakupić północnokoreańskie piwo Taedonggang! Polecam bo warto!
Okolice Yangshuo warto zwiedzić na skuterze. Jest wiele pięknych miejsc, gdzie można pojechać. Uważajcie tylko, gdzie latacie swoim dronem, bo może się skończyć tak jak w moim przypadku rozbiciem go o jedną z wysokich gór.
Ostatniego dnia wypożyczyliśmy rowery aby pojeździć po okolicy. Pojechaliśmy na północ od naszej wioski w kierunku gór. Po drodze próbowano nas namówić na wizytę w “shangrila”, ale ja wiedziałem dobrze, że to jakaś typowa badziewna chińska atrakcja turystyczna i oczywiście sobie odpuściliśmy. Zamiast tego poszliśmy na krótki spacer w góry, gdzie prawie żaden turysta się nie zapuszcza.
A wy jakie miejsca polecacie w Chinach na kolejną wycieczkę?